Jak Wy tak frywolnie, to ja wam powiem, że moja żółwica Gucia 25 lat ma kawalera rówieśnik Gucio, który jest nią oczarowany i codziennie jej to okazuje. Ona ma go miejscami dosyć i chowa się do domku. W całym domu jest huk skorup, bo gramoli się na nią i sapie. W tych chwilach jedynie raz można usłyszeć, jak żółw piszczy, czyli głos żółwia. To niesamowite jest wrażenie, bo przez resztę miesięcy są spokojne i milczące. Chyba idzie już wiosna i wszystko budzi się do życia...:) Czekam na jajka, aż złoży i może w końcu będą żółwiki malutkie.
Ostatnio zmieniony: 2011-03-18 20:36:34
ah ta natura......
Ostatnio zmieniony: 2011-03-18 20:45:26
Pattylein moja córka dostanie koszatniczki - dwie od razu:), więc problem z gowy. Jednak to co ciekawe, to iz moje kocury ( sa wysterylizowane , więc kociaków nie narobią) w okresie marcowiania obracają moją kotke na wszystkie strony ,a tej sie jeszcze to podoba , bo przez miesiąc śpiewa jak opetana ( jak kotka marcuje, to tak spiewa, że prez pierwszy tydzien myslałam , że dziecko płacze pod oknem):)
Ostatnio zmieniony: 2011-03-18 22:57:57
> @Risika: > Pattylein moja córka dostanie koszatniczki - dwie od razu:), więc problem z gowy. > Jednak to co ciekawe, to iz moje kocury ( sa wysterylizowane , więc kociaków nie narobią) w okresie marcowiania obracają moją kotke na wszystkie strony ,a tej sie jeszcze to podoba , bo przez miesiąc śpiewa jak opetana ( jak kotka marcuje, to tak spiewa, że prez pierwszy tydzien myslałam , że dziecko płacze pod oknem):) > >
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 06:56:42
Koszatniczki są fajne i bardzo soczne - i do tego takie słodziutkie
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 06:57:15
Wiecie, juz miałam w domu: świnkę morską, króliki miniaturki ( 5-6), szczurki hodowlane tresowane kurczaki ( chodziły stadem za mną) ( 5 + 13), czas na koszniczki, a może i szynszyle się pojawią.
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 08:18:58
No, koty marcujące "płaczą" pierwszy raz to było dla mnie przerażające. A ja Ci Risika zazdroszczę tego zwierzyńca,, pewnie nie będę nigdy miała nic więcej poza kotem sztuk jeden ;) bo nie ma na to warunków.
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 12:24:09
Pattylein , domyslam się - mieszkanie w bloku nie daje takich mozliwości jak domek z ogródkiem.Szczerze mówiąc , to sa momenty , że zwierzyniec tak mi zalezie za skórę, że strasznie na niego wyzywam: kocie łapy odbite na świeżo wyczyszczonym blacie kuchennym, wypite mleko i zjedzone łóżko ( i mnóstwo innych atrakcji). Jednak nigdy nie przeszło mi przez głowe, zey sie go pozbyc. Jakoś tak z Śierściuchami jest weselej w domu:)
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 13:50:19
Dokładnie tak! Mnie denerwuje jak mój kot jak umyje szyby a on chce dorwac gołębia i po nich skacze ;)
Ostatnio zmieniony: 2011-03-18 15:07:13
Ostatnio zmieniony: 2011-03-18 20:36:34
Ostatnio zmieniony: 2011-03-18 20:45:26
Jednak to co ciekawe, to iz moje kocury ( sa wysterylizowane , więc kociaków nie narobią) w okresie marcowiania obracają moją kotke na wszystkie strony ,a tej sie jeszcze to podoba , bo przez miesiąc śpiewa jak opetana ( jak kotka marcuje, to tak spiewa, że prez pierwszy tydzien myslałam , że dziecko płacze pod oknem):)
Ostatnio zmieniony: 2011-03-18 22:57:57
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 06:56:42
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 06:57:15
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 08:18:58
A ja Ci Risika zazdroszczę tego zwierzyńca,, pewnie nie będę nigdy miała nic więcej poza kotem sztuk jeden ;) bo nie ma na to warunków.
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 12:24:09
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 13:50:19
Ostatnio zmieniony: 2011-03-19 18:57:51