Prawdziwe buty trekkingowe są produkowane z naturalnej skóry oraz najważniejszym atutem tych butów jest ich nieprzemakalność. Ich wodoodporność jest w zasadzie 100%. Wadą niestety jest ich cena. Tutaj w zależności od firmy sportowej trzeba liczyć się z wydatkiem rzędu od 400-500 zł wzwyż. (Nie podaję producentów, żeby nie robić kryptoreklamy. Takie informacje można znaleźć na internecie i opinie). Koszty należą do luksusowych, ale warto mieć w swojej szafie takie buty trekkingowe. One zastąpią wszystkie, inne pseudo buty. Naturalna skóra, z których są produkowane, przepuszcza powietrze, dzięki temu nasze nogi mają przewiew i nie robią się odciski oraz noga nie ulega poceniu się. Jednym słowem odczuwamy komfort wędrowania.

Jeżeli zdecydujemy się kupić takie buty uważajmy na podeszwę i dokładnie oglądnijmy ją, sprawdźmy, jakie jest logo producenta i tym kierujmy się przy zakupie. Logo daje gwarancję wysokiej, jakości podeszwy.

Podczas, gdy kupujemy buty trekkingowe musimy mierzyć na grube skarpety w takich, które będą używane na wycieczkach. Unikniemy w ten sposób otarć i źle dobranej numeracji butów. W bucie musimy czuć luźno wyprostowane palce u nóg i swobodę ich poruszania. Zaleca się kupować buty wcześniej niż planowana wycieczka, bo w tym czasie można zrobić próbne wyjście i ocenić, czy spełniają nasze potrzeby. Jest też czas na reklamację w przypadku niezadowolenia i ich wymianę. Nic nie powinno nas ograniczać, bo świadomość tego, że coś jest nie w porządku z butami może skutecznie popsuć radość z wędrówki po trasach górskich.

Żeby buty trekkingowe służyły nam bardzo długo należy dbać o nie i należycie konserwować. Producent dołącza zawsze informacje, jak zabezpieczyć buty przed zniszczeniem. Postępowanie zgodnie z jego wytycznymi, zapewni nam możliwość korzystania z nich na wiele lat, a tym samym zaoszczędzi nowego zakupu.