Dobra wiadomość dla Was, moi mili!
Istnieje. Najważniejsza rzecz, którą potrzebujemy, by to zrozumieć tkwi w nas.
Więc pierwszą podstawową zasadą musi być - umiejętność słuchania siebie nawzajem.
Nie taki diabeł straszny jak go malują - okazuje się. Odłóż na bok swoje złości i uprzedzenia podczas kłótni, nie skupiaj się na tym, CO CHCESZ usłyszeć, ale na tym, co druga osoba do Ciebie mówi.
Staraj się nie reagować gwałtownie na słowa, które Cię bolą. Nie atakuj...
Zamiast krzyczeć, że partner/partnerka Cię nie rozumie, a w konsekwencji zbierać pozostałości po telefonie z podłogi, przedstaw to, jak zrozumiałeś/aś problem. Może w rzeczywistości w każdej ze stron wygląda to zupełnie inaczej.

Bądź przyjacielem.

Często zdarza nam się mówić publicznie, że "mój chłopak/moja dziewczyna to mój najbliższy przyjaciel".
Piękne, ale czy prawdziwe?
Bo czy nie jest tak, że oczywiście znamy dokładny harmonogram zajęć naszych partnerów, z dodatkową przerwą na toaletę i posiłek. Wiemy nawet o czym myślą, gdy czemuś intensywnie się przyglądają. Nie wspominając o puszczaniu gazów w swojej obecności, bekaniu i przebieraniu się.
Ale, czy to jest niezbity dowód na to, że jesteśmy przyjaciółmi? Nie jest.
Interesuj się planami, marzeniami, zmartwieniami swojej połówki. Bądź przy niej, gdy zdechnie jej pies, wspieraj ją w każdej decyzji, której się podejmuje. Gdy coś przed Tobą ukrywa, nie smęć, że pomija Cię w swoim życiu, zapewnij wówczas, że zawsze może na Ciebie liczyć i jakiej decyzji nie podejmie, jesteś w tym z nią/nim.
Pamiętaj, możesz wiedzieć o swoim partnerze/swojej partnerce wszystko, nie wiedząc nic.

Uwodź/Czaruj.

Pamiętaj, żeby nigdy z tego nie rezygnować. Nawet po 4 czy 5 latach, kiedy stwierdzisz, że partner/ka zna Cię już na pamięć i po prostu WIE, że kochasz, nie rezygnuj z uwodzenia.
Przypomnij sobie co urzekało ją/jego na początku waszego związku. Wróć do tych momentów, pokaż, że wciąż tam jesteś. Zapisuj jego/jej fantazje, marzenia, pragnienia..., a kiedy do związku wkradnie się marazm i rutyna, odsłoń kolejną kartę, pokaż, że znasz idealne sposoby na rozpalenie w nim/niej uczucia na nowo.

Bądź sobą. ZAWSZE.

Jeśli już na początku grasz kogoś, kim nie jesteś, będzie Ci ciężko po latach rozbudzić w nim/niej żar uczuć. Nie jest to niemożliwe, ale trudne. Zwłaszcza dla Ciebie.
W końcu zawsze gdzieś powinie Ci się noga i zaczniesz zachowywać się jak prawdziwy Ty. A z perspektywy Twojej drugiej połówki może wyglądać to tak, że po latach przestałaś/eś się starać i zabiegać.

Nie warto ludzie, nie warto.

Wyznaczajcie sobie wspólne cele.

Wypracowujcie w sobie pasję, drogę do której zmierzacie. Nakręcajcie się nawzajem. Jeśli ma być to jazda na rowerze - zgoda, zbieranie nakrętek - ok. Znajdźcie w sobie nawzajem zamiłowanie, które was do siebie przyciąga.
Wspólny cel, pasje sprawiają, że tematy do rozmów nigdy się nie kończą.

Uwagi i spostrzeżenia

• •Każdy związek działa wg różnych zasad, do których nie mam wglądu. Jestem jednak przekonana, że istnieją kwestie bezsporne, które wymieniłam powyżej i zachęcam do stosowania się! Naprawdę warto!