Po pierwsze: jak zrobić prawidłowe ciasto? Wszystkie wymienione składniki musimy oczywiście ze sobą zmiksować, nie dodając jednak wszystkiego jednocześnie, a w trakcie mieszania, tak by kontrolować konsystencję ciasta. Dolewamy także odrobinę oleju, by ciasto lepiej się smażyło. W efekcie swoją gęstością powinno przypominać rzadką śmietanę.

Rozgrzewamy patelnię, wlewając odpowiednią ilość oleju. Aby naleśniki się nie przyklejały, naczynie, w którym smażymy, nie może być zimne. Rozprowadzamy ciasto zdecydowanym ruchem łyżki bądź wylewając je prosto z miski, co wymaga już pewnej wprawy. Proces musi przebiegać dość szybko, tak by ciasto się nie przypalało. Rozprowadzamy ciasto na całej powierzchni, poruszając patelnią w odpowiednich kierunkach.

Kiedy naleśnik przestanie być płynny, przewracamy go na drugą stronę i trzymamy na ogniu jeszcze chwilę, aż będzie dosmażony (nie przypalony!). Płynnym, zdecydowanym ruchem, zsuwamy go na talerz. Powtarzając czynność, nie musimy już dolewać za każdym razem oleju, gdyż patelnia będzie już natłuszczona.

Naleśniki możemy faszerować, praktycznie czym chcemy. Dżemy, marmolady, miody, masła czekoladowe, to dodatki, które w połączeniu z placami, zastąpią najlepsze słodkości. Nadziewając naleśniki wędlinami, serami czy warzywami, przygotujemy sycące danie obiadowe.