Standardowy biszkopt wymaga:
- 6 jajek
- szklanka mąki pszennej
- 1/4 szklanki mąki ziemniaczanej
- szklanka cukru
- łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli

Jak to robimy?
Oddzielamy żółtka od białek. I tu zaczynamy bajkę!
Po pierwsze ubijamy białka. Wiadomo, że w dzisiejszych czasach użyjemy miksera. Ważne jest, żeby użyć do ubijania białek metalowej miski/ metalowego garnka. Mikser włączamy od razu na najwyższe obroty.
Czyli część pierwsza: białka ubijamy w METALOWYM garnku (misce) na najwyższych obrotach miksera.

Kiedy piana z białek będzie już ubita, dodajemy po trochu cukier. Cukier spowoduje usztywnienie piany, tak, że biszkopt nam nie opadnie! Gdy cukier wmiksujemy w pianę z białek, zaczynamy dodawać po jednym żółtku. Tu możemy już nieco zmniejszyć obroty miksera. Po dodaniu żółtek dodajemy mąkę. Mąkę powinno się wcześniej wymieszać (ziemniaczaną+ pszenną + proszek do pieczenia) i przesiać przez sito- taki proceder powoduje "napowietrzenie" mąki, jest wtedy lżejsza i bardziej puszysta. Jeśli jednak nie mamy sita, nic się złego nie stanie, gdy mąki nie przesiejemy.

Następna ważna rzecz: wylewamy biszkopt na blachę i od razu wstawiamy ją do piekarnika nastawionego na 170-180 stopni. Pieczemy biszkopt 30-35 minut. Gdy czas pieczenia upłynie, pozostawiamy biszkopt w piekarniku lekko uchylonym, by nie opadł.

SMACZNEGO! :)