Jak się odżywiać podczas karmienia piersią, jeśli dziecko ma skazę białkową?
No i stało się. Jesteś świeżo upieczoną, szczęśliwą mamą. Karmisz piersią, maleństwo ma około miesiąca i nagle zaczyna mu się ulewać, i to dosyć obficie, a buźka, szyjka i uszka pokrywają się drobniutką wysypką. Najprawdopodobniej jest to skaza białkowa, czyli uczulenie na białko mleka krowiego.
I co dalej?

Po pierwsze, nie panikuj! Najważniejsze, to udać się do pediatry, który potwierdzi lub rozwieje nasze przypuszczenia. Jeśli potwierdził, czas przemyśleć i zmienić swój sposób odżywiania tak, aby nie szkodzić maleństwu.
Czas na rewolucję

Niestety, trzeba zrezygnować ze wszystkich produktów mlecznych, jogurtów, serków, twarożków, ale także ze wszystkich gotowych potraw lub produktów, które w swoim składzie mogą zawierać mleko. Trzeba przyzwyczaić się czytać etykiety. Ale wszystko da się zrobić, najwyżej trochę pomarudzimy przy stoisku mięsnym, żeby pani dała nam poczytać skład wędlin :)
Nie dajmy się zwariować!
Trochę to wszystko trudne i wymagające wyrzeczeń, ale wcale nie oznacza, że mamy nic nie jeść, albo gotować dla męża w osobnym garnku. Każdą zupę czy sos możemy zaciągnąć po prostu wodą i mąką, śmietanę niech ślubny dołoży sobie do talerza:) Naleśniki z powodzeniem można przygotować na samej wodzie (sprawdziłam). Do kanapek możemy używać masła roślinnego. Nawet drożdżówki da się zrobić bez mleka, a zamiast gotowych wędlin lepiej upiec sobie kawałek mięska w przyprawach. Aha, no i pamiętajcie, że majonez to nie mleko, więc dla sałatek droga wolna. Da się przeżyć, przetrwałam tak okrągły rok.
Dodaj komentarz